Pandemia ich wykończyła, drobni przedsiębiorcy bankrutują jeden po drugim. Tylko w drugim półroczu 2021 roku sądy zatwierdziły upadłość ponad 8,2 tys. Polaków. Pozostało po nich 260 mln zł niespłaconych zobowiązań – czytamy w artykule Gazety Wyborczej, na podstawie danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej. Pół roku wcześniej bankructw konsumenckich było jeszcze więcej, bo 9 tys. Czyli ubiegły rok zamknie się sumą 16,5 tys. osobistych plajt.

Nowelizacja ustawy, która zlikwidowała warunek, że z upadłości może jedynie skorzystać ten, kto do niej nie doprowadził umyślnie lub rażąco niedbale, spowodowała, że do sądów wracają zadłużeni, którym wcześniej upadłości odmówionokomentuje na łamach Gazety Wyborczej mec. Anna Grudzień-Kurpiewska, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny z Kancelarii Prawnej AGK – Restrukturyzacje i Upadłości. – Prowadzę około 150 upadłości konsumenckich. Duży odsetek spośród dłużników to właśnie osoby w młodym wieku i prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą oraz ci, którzy kolejny raz składają wnioskidodaje prawniczka.

Być może dla tej części zadłużonych upadłość jest sposobem pozbycia się wierzycieli. Ale to błędne przekonanie – czytamy w artykule.